Philodendron Spiritus Sancti z prowincji Espirito Sancto w Brazylii, rośnie tylko tam i jest go coraz mniej, bo pewnie z niego też pędzą... 16 pln sadzonka, ale większa roślina w porywach nawet 316 pln, plus coś górką dla magazyniera, bo oficjalnie na magazynie nie ma...
tym razem jest 31 maja, jakby się miało okazać, że znowu samo się pojawiło... ale tematyka, wdrożona w życie zresztą, w tym przypadku to usprawiedliwia... kiedyś modne były degustacje konkursowe: co jest lepsze, białostocki, czy lubelski?... co prawda nigdy nie wyłoniono zwycięzcy, ale udział jako juror się liczył... najśmieszniejsze było to, że materiał do badań przywożono z Białorusi... nie, nie żadne tam podróby, tylko rasowy oryginał... po prostu tam go eksportowano za grosze, zaś w ojczyźnie kosztował, może nie zaraz majątek, ale sporo... p.jzns :)
Raz w życiu zdegustowałam czysty spirytus i o mało nie wypaliło mi dziury w przełyku. Po prostu myślałam, że to wódka i golnęłam za jednym zamachem zawartość kubeczka.
trudno rozstrzygnąć, czy lepiej myśleć i golnąć za jednym zamachem, czy wiedzieć i się pierdolić z tym pomalućku... i tak źle i tak źle... optymalny woltaż to jakieś 70, 72, jak ma Śliwowica Podbeskidzka, tu jest najlepsze umiarkowane tempo przyswajania elementarnych cząstek mocy, tak, żeby samo wciąganie było miłe... oczywiście nie mówimy o ćpunach /ankoholykach/, bo oni mają to wszystko porąbane...
Pamiętam, jak w zamierzchłych czasach mój mąż razem z mężem mojej przyjaciółki urżnęli się śliwowicą w trzy d*** i leżeli w trawie pod gołym niebem przy ognisku, a my zastanawiałyśmy się, jak ich dowlec do domu 😅
ja tą śliwowicę dawkowałem sobie w niewielkich ilościach, bo byłem w pracy... prowadziłem z kolegą sprzedaż na Jarmarku Dominikańskim na firmowym stoisku... a niedaleko było góralskie stoisko z tą śliwowicą... więc ja tam zaglądałem tylko po śniadanku, czy obiadku na małą lufeczkę jedynie... postanowiłem jednak kupić flaszkę do domu, tak dla znajomych na spróbowanie... ale odłożyłem ten zakup na ostatni dzień, bo inaczej byśmy to wychlali w hotelu... poprosiłem górala, żeby mi odłożył, ale gdy poszedłem już po zakup, to góral mówi "nie ma"... jak to kurwa nie ma?... okazało się, że jak poszedł do kibla, to jego szefowa znalazła tą flaszkę, ostatnią już zresztą i sprzedała komuś innemu, bo nie wiedziała, że to zarezerwowane... i tak się zakończyła moja znajomość ze Śliwowicą Podbeskidzką, potem już nie było okazji, bo w zwykłym sklepie tego nie kupisz...
to jest jakiś dziwny kruczek prawny, i ze Śliwowicą Łącką, i z Podbeskidzką... niby legalne, niby nielegalne, akcyzy nie ma, nie może mieć papierów "Produktu Regionalnego", ale za to ma oficjalne papiery "Dobra Narodowego"... trochę jak z MJ w Holandii, panuje u nas opinia, że jest legalna, ale prawda jest zupełnie inna, jest tak pół na pół, też porąbana jakaś sytuacja... można to porównać z obowiązkiem meldunkowym w Polsce: oficjalnie istnieje, ale osobie niezameldowanej można skoczyć na kant dupy, bo nie ma prawnej opcji, aby to zameldowanie wyegzekwować...
I tak właśnie wymeldowałam z mojego mieszkania małżonka. Teraz nie jest nigdzie zameldowany, Jakby chciał być, to niech go siostrunia ze szwagrem dopieszczą, w końcu podarował im kawał majątku.
To i tak łagodna opcja, bo ja czuję że będą próby obalenia obecnego rządu i przywrócenia PiSowskich szumowin do władzy. Co począć, skoro połowa narodu nie jest zdolna do samodzielnego myślenia, to przyjdzie wszystkim potopić sie w prawicowym szambie.
Już pojawiają się głosy, żeby złożyć votum nieufności dla rządu i odwołać Tuska. Teraz rządzić będą mafia i inne kanalie (z przeproszeniem PKanalii), np. kler.
Spirytus to dla niektorych Spiritus movens.
OdpowiedzUsuńA dla innych Spiritus Sanctus.
UsuńPhilodendron Spiritus Sancti z prowincji Espirito Sancto w Brazylii, rośnie tylko tam i jest go coraz mniej, bo pewnie z niego też pędzą... 16 pln sadzonka, ale większa roślina w porywach nawet 316 pln, plus coś górką dla magazyniera, bo oficjalnie na magazynie nie ma...
UsuńNa szczęście nie mam i nie przewiduję roślin w domu. Wywalić ponad trzy stówy na kwiatek to dla mnie abstrakcja.
Usuńtym razem jest 31 maja, jakby się miało okazać, że znowu samo się pojawiło...
OdpowiedzUsuńale tematyka, wdrożona w życie zresztą, w tym przypadku to usprawiedliwia...
kiedyś modne były degustacje konkursowe: co jest lepsze, białostocki, czy lubelski?... co prawda nigdy nie wyłoniono zwycięzcy, ale udział jako juror się liczył... najśmieszniejsze było to, że materiał do badań przywożono z Białorusi... nie, nie żadne tam podróby, tylko rasowy oryginał... po prostu tam go eksportowano za grosze, zaś w ojczyźnie kosztował, może nie zaraz majątek, ale sporo...
p.jzns :)
Raz w życiu zdegustowałam czysty spirytus i o mało nie wypaliło mi dziury w przełyku. Po prostu myślałam, że to wódka i golnęłam za jednym zamachem zawartość kubeczka.
Usuńtrudno rozstrzygnąć, czy lepiej myśleć i golnąć za jednym zamachem, czy wiedzieć i się pierdolić z tym pomalućku... i tak źle i tak źle...
Usuńoptymalny woltaż to jakieś 70, 72, jak ma Śliwowica Podbeskidzka, tu jest najlepsze umiarkowane tempo przyswajania elementarnych cząstek mocy, tak, żeby samo wciąganie było miłe...
oczywiście nie mówimy o ćpunach /ankoholykach/, bo oni mają to wszystko porąbane...
Pamiętam, jak w zamierzchłych czasach mój mąż razem z mężem mojej przyjaciółki urżnęli się śliwowicą w trzy d*** i leżeli w trawie pod gołym niebem przy ognisku, a my zastanawiałyśmy się, jak ich dowlec do domu 😅
Usuńja tą śliwowicę dawkowałem sobie w niewielkich ilościach, bo byłem w pracy... prowadziłem z kolegą sprzedaż na Jarmarku Dominikańskim na firmowym stoisku... a niedaleko było góralskie stoisko z tą śliwowicą... więc ja tam zaglądałem tylko po śniadanku, czy obiadku na małą lufeczkę jedynie... postanowiłem jednak kupić flaszkę do domu, tak dla znajomych na spróbowanie... ale odłożyłem ten zakup na ostatni dzień, bo inaczej byśmy to wychlali w hotelu... poprosiłem górala, żeby mi odłożył, ale gdy poszedłem już po zakup, to góral mówi "nie ma"... jak to kurwa nie ma?... okazało się, że jak poszedł do kibla, to jego szefowa znalazła tą flaszkę, ostatnią już zresztą i sprzedała komuś innemu, bo nie wiedziała, że to zarezerwowane... i tak się zakończyła moja znajomość ze Śliwowicą Podbeskidzką, potem już nie było okazji, bo w zwykłym sklepie tego nie kupisz...
UsuńNo bo śliwowica jest nielegalna jak kiedyś zielona wróżka. Nasze chłopy miały ją z równie nielegalnego źródła.
Usuńto jest jakiś dziwny kruczek prawny, i ze Śliwowicą Łącką, i z Podbeskidzką... niby legalne, niby nielegalne, akcyzy nie ma, nie może mieć papierów "Produktu Regionalnego", ale za to ma oficjalne papiery "Dobra Narodowego"...
Usuńtrochę jak z MJ w Holandii, panuje u nas opinia, że jest legalna, ale prawda jest zupełnie inna, jest tak pół na pół, też porąbana jakaś sytuacja... można to porównać z obowiązkiem meldunkowym w Polsce: oficjalnie istnieje, ale osobie niezameldowanej można skoczyć na kant dupy, bo nie ma prawnej opcji, aby to zameldowanie wyegzekwować...
I tak właśnie wymeldowałam z mojego mieszkania małżonka. Teraz nie jest nigdzie zameldowany, Jakby chciał być, to niech go siostrunia ze szwagrem dopieszczą, w końcu podarował im kawał majątku.
UsuńRozumiem, że po degustacji, z damy został szkielet?
OdpowiedzUsuńNie, to szkielet wisielca, który wypadł z kominka na balu u Wolanda po północy 😃
UsuńA ja chciałam niby dowcipnie...
UsuńOj... To mnie się chyba w tej szkole poczucie humoru skończyło... 😥
UsuńJeżeli się okaże że to bydle Nawrocki zostało przez Polaków zrobione prezydentem, to sam będę spirytusu potrzebował 🙄
OdpowiedzUsuńJa już kupiłam.
Usuńno, to jedziesz Stachu, dajesz, naginasz, bo już pozamiatane...
Usuńp.jzns :)
Stach już nie odpowie - leży powalony spirytusem 🤣
UsuńSpokojnie, jeszcze nie 😂 Tak, pozamiatane, a Polacy po raz kolejny udowodnili że w dużej mierze są narodem bezmyślnych tłuków 🤮
UsuńWiesz, kto głosuje na alfonsów...
UsuńTak, głosują na nich kurwy 😂 Ciężko inaczej tych ludzi nazywać biorąc pod uwagę że chcą nam zgotować piekło w tym kraju.
UsuńJuż zgotowali. Teraz alfons będzie złośliwie wetował wszystkie ustawy, które nie spodobają się jemu albo Kościołowi.
UsuńTo i tak łagodna opcja, bo ja czuję że będą próby obalenia obecnego rządu i przywrócenia PiSowskich szumowin do władzy. Co począć, skoro połowa narodu nie jest zdolna do samodzielnego myślenia, to przyjdzie wszystkim potopić sie w prawicowym szambie.
UsuńJuż pojawiają się głosy, żeby złożyć votum nieufności dla rządu i odwołać Tuska. Teraz rządzić będą mafia i inne kanalie (z przeproszeniem PKanalii), np. kler.
UsuńMiejmy nadzieję że do tego nie dojdzie, bo po wyborach i tak te kurwy śmieją się nam w twarz.
UsuńMogą mnie w dupę pocałować. Jestem już uodporniona. Kurwa i debil nie mogą mnie obrazić, nie doskoczą.
UsuńJa też mam totalnie wyjebane. I tak ludzie mi zjedli ogrom zdrowia i na zżarcie resztki nie pozwolę.
UsuńOtóż to właśnie. Dość straciłam zdrowia przez ludzi. Teraz ja rządzę swoim życiem!
UsuńSzkoda że obecne podejście było konsekwencją wielu złych przeżyć. Ale tak już musi być, że człowiek uczy się rozumu zbierając baty.
UsuńDostałam ciężkie baty od najbliższych mi ludzi (ale nie rodziny). Nie wierzę, że jeszcze coś dobrego mnie może w życiu czekać.
UsuńOdbył się narodowy test na inteligencję, wynik poraża🫣
OdpowiedzUsuńNigdy jakoś specjalnie nie byłam przekonana o mądrości naszego narodu, ale tym razem to jest po prostu szczyt szczytów, a może raczej dół dołów.
OdpowiedzUsuńJest taki wymowny fragment w wykonaniu Wojciecha Pokory w
Usuń" Karierze Nikodema Dyzmy". Idealnie pasuje i jest nadzwyczaj świeży.
Cóż, to przecież JEST kariera Nikodem Dyzmy.
UsuńA no właśnie😉
UsuńNo i mamy pozamiatane.
UsuńCóż za dżentelnem. Najlepiej damie wypalić bebechy. :)
OdpowiedzUsuńTo kot Behemot, chyba najbarwniejsza postać powieści.
UsuńKocham tę powieść i wszystko Bułhakowa. :)
OdpowiedzUsuńBooorze szumiący, ja tak samo!
Usuń