Tak. Ja jeszcze za czasów małżeństwa zaczęłam chorować na depresję. To efekt znęcania się psychicznego. A potem dołożył się drugi związek, a raczej jego niespodziewane zakończenie.
moja partnerka akurat jest Bogiem, znaczy Boginią dokładnie mówiąc, ale to tylko dlatego, że to ja ją mianowałem na to stanowisko.. i w każdej chwili mogę ją odwołać, LOL... p.jzns :)
relacje wciąż są super, ale może powinienem dodać, że to działa też w drugą stronę, znaczy że w każdej chwili elektor - desygnator /ale mi się mądrze nazwało :) / może zostać odwołany ze swojej funkcji :)
@F.B... o widzisz, zgadało się, znaczy nie zgadało, bo jak pisałem swoje, to ktoś mnie tu zagadał w realu i przegapiłem Twoją wypowiedź... mam też rozproszoną uwagę, bo jednym okiem relację z parady oglądam...
@PKanalia - ja nie oglądam niczego, zresztą, nie mam telewizora od lat. A te wszystkie bogoojczyźniane capstrzyki i akademie ku czci już dawno wyszły mi bokiem. Mierzi mnie to wszystko, zwłaszcza w kraju, w którym wszystko jest przeciw jego obywatelowi. Pieprzę to.
telewizor mam, ale też nie oglądam, już dawno oddałem kotom, za to te wydarzenie po prostu rzucam okiem w youtuba, tak kontrolnie tylko, zobaczyć rozmiar nieszczęścia... to nie jest ważne, czy się ogląda takie imprezy, czy nie nie, czasem może się trafić jakiś zabawny moment, ale ważne jest w tym wszystkim coś innego: patriotyzm to NIE jest lojalność wobec państwa, to nie ma nic wspólnego z państwem... patriotyzm dotyczy kraju, a państwo jest tylko zarządcą... kraj akurat lubię, bo kraj to przyroda, tereny zielone, jakieś wytwory myśli ludzkiej, a także przy okazji ludzi, wybraną grupę akurat też lubię... za to nie lubię państwa, które prawie zawsze od dawna jest przeciw krajowi... to jest właśnie patriotyzm i taki uprawiam... za to masa ludzi, niezależnie zresztą od opcji politycznej, dała sobie sprać mózgi, myli państwo z krajem, więc dla nich patriotyzm to lojalność wobec państwa... gdy ma się to wszystko uświadomione, przepracowane, to te wszystkie państwowe pochody ma się gdzieś, oko od nich już nie boli...
Nie wyraze sie o religii ale o tozsamozsi tak: prosze mi wytlumaczyc co znaczy okreslenie "bądź soba"? Czy go sie uzywa gdy ktos chce mnie zrobic w konia?
zgadza się, wezwania w stylu "bądź blablabla" lub "nie bądź blablabla" najczęściej właśnie wtedy są używane, gdy ktoś kogoś chce zrobić w ... blablabla, wężykiem...
Podejrzewam że wiele rozstań wynika z powodów religijnych 😉 Dlatego zdrowiej w ogóle sie nie wiązać 😅
OdpowiedzUsuńOwszem, doświadczyłam na sobie tych "bogów".
UsuńNa szczęście teraz sama sobie jesteś "bogiem" i to niewątpliwie lepszy sposób na życie.
UsuńLepszy. Sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem.
UsuńI nikt nie szarpie nerwów. Samotne życie może i nie jest idealne, ale przynajmniej dużo spokojniejsze... 🙄
UsuńTak. Ja jeszcze za czasów małżeństwa zaczęłam chorować na depresję. To efekt znęcania się psychicznego. A potem dołożył się drugi związek, a raczej jego niespodziewane zakończenie.
UsuńOd tamtej pory jestem uczuciowym trupem.
UsuńMoj przedmówca ma swieta (nomen omen) racje, lepiej sie w ogole nie wiazac. Ale gdybym ja te 44 lata temu miala dzisiejszy rozum...
OdpowiedzUsuńGdybym ja 31 lat temu była taka mądra...
Usuńmoja partnerka akurat jest Bogiem, znaczy Boginią dokładnie mówiąc, ale to tylko dlatego, że to ja ją mianowałem na to stanowisko..
OdpowiedzUsuńi w każdej chwili mogę ją odwołać, LOL...
p.jzns :)
Chyba odwolac sie do boga a nie ją odwolac. :)))) Broń boze takie dobre relacje!
Usuń@PKanalia - i tak trzymaj! kto mianuje, ten ma prawo odmianować 😅 Tylko pamiętaj, że to działa w dwie strony ☹️
Usuńrelacje wciąż są super, ale może powinienem dodać, że to działa też w drugą stronę, znaczy że w każdej chwili elektor - desygnator /ale mi się mądrze nazwało :) / może zostać odwołany ze swojej funkcji :)
Usuń@F.B... o widzisz, zgadało się, znaczy nie zgadało, bo jak pisałem swoje, to ktoś mnie tu zagadał w realu i przegapiłem Twoją wypowiedź...
Usuńmam też rozproszoną uwagę, bo jednym okiem relację z parady oglądam...
@Echo, można jeszcze odwołać się przez okno 😅
Usuń@PKanalia - ja nie oglądam niczego, zresztą, nie mam telewizora od lat. A te wszystkie bogoojczyźniane capstrzyki i akademie ku czci już dawno wyszły mi bokiem. Mierzi mnie to wszystko, zwłaszcza w kraju, w którym wszystko jest przeciw jego obywatelowi. Pieprzę to.
Usuńtelewizor mam, ale też nie oglądam, już dawno oddałem kotom, za to te wydarzenie po prostu rzucam okiem w youtuba, tak kontrolnie tylko, zobaczyć rozmiar nieszczęścia...
Usuńto nie jest ważne, czy się ogląda takie imprezy, czy nie nie, czasem może się trafić jakiś zabawny moment, ale ważne jest w tym wszystkim coś innego:
patriotyzm to NIE jest lojalność wobec państwa, to nie ma nic wspólnego z państwem... patriotyzm dotyczy kraju, a państwo jest tylko zarządcą... kraj akurat lubię, bo kraj to przyroda, tereny zielone, jakieś wytwory myśli ludzkiej, a także przy okazji ludzi, wybraną grupę akurat też lubię... za to nie lubię państwa, które prawie zawsze od dawna jest przeciw krajowi... to jest właśnie patriotyzm i taki uprawiam...
za to masa ludzi, niezależnie zresztą od opcji politycznej, dała sobie sprać mózgi, myli państwo z krajem, więc dla nich patriotyzm to lojalność wobec państwa...
gdy ma się to wszystko uświadomione, przepracowane, to te wszystkie państwowe pochody ma się gdzieś, oko od nich już nie boli...
Nie wyraze sie o religii ale o tozsamozsi tak: prosze mi wytlumaczyc co znaczy okreslenie "bądź soba"? Czy go sie uzywa gdy ktos chce mnie zrobic w konia?
OdpowiedzUsuńzgadza się, wezwania w stylu "bądź blablabla" lub "nie bądź blablabla" najczęściej właśnie wtedy są używane, gdy ktoś kogoś chce zrobić w ... blablabla, wężykiem...
UsuńByć sobą to być autentycznym, takim, jakim się jest naprawdę, niczego nieudającym. Nie wiem, z czego tu robić problem.
UsuńPierwszy to mój faworyt, sarkastyczny wręcz!
OdpowiedzUsuńBądź sobą lub wyjdź z siebie i stań obok :-)
Wolałabym jednak być kimś innym 😅
Usuń