niedziela, 29 czerwca 2025

61. Lekarstwo



17 komentarzy:


  1. Cudnie, tylko co ze zwłokami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jak to co? Zakopać w ogródku!

      Usuń
    2. Nie mam ogródka ani działki!

      Usuń
    3. Ja tez nie, ale może być cudzy albo przed blokiem.

      Usuń
  2. Kneź Dreptak rozgiął kraty,
    przeciął mieczem firanki,
    wszedł oknem do komnaty,
    zastał żonę z kochankiem.
    Zakrzyknął: - Wielkie nieba! -
    potrząsł gachem jak listkiem
    i uciął mu co trzeba,
    a głowę przede wszystkim.
    Hej, uciął mu ją, jejku, jej,
    głowę przede wszystkim...
    Tu spojrzeniem okrutnym
    swą małżonkę obrzucił,
    wrzasnął: - Tobie też utnę!
    I rzeczywiście uciął.
    Lecz nadal czując dreszcze
    mordercze, wciąż się pieklił,
    mruczał: - Kogo by jeszcze?
    Przeto wszyscy uciekli.
    O jejku, jejku, jej,
    przeto wszyscy uciekli...
    Podstoli wlazł pod stolik,
    pod konia wlazł koniuszy,
    a wojski alkoholik
    do wojska pędem ruszył.
    Hetman schował się w muszli
    udając, że jest rybką,
    lecz daleko nie uszli,
    bo kneź ich dognał szybko.
    Hej, dognał ci ich, jejku, jej,
    kneź dognał ich szybko...
    Warknął: - Co, macie stracha?
    Czknął, poprawił pluderki,
    i jak mieczem zamacha -
    to dosłownie w plasterki.
    Stanął, odpoczął chwilę,
    pot z czoła otarł czapką,
    spojrzy, a tu krwi tyle,
    że mógłby krytą żabką.
    O, jejku, jejku, jej,
    że mógłby krytą żabką...
    Tu kończy się ballada,
    wszystko już w pień wycięte...
    Przepraszam, lecz wypada
    dodać jeszcze pointę.
    Nie! Pointy nie będzie
    i żądać jej na próżno,
    bo w morderczym zapędzie
    kneź pointę też urżnął.
    Hej, urżnął ci ją, jejku jej!
    Znaczy się, pointę też urżnął.
    /Ballada o straszliwej rzezi - Andrzej Waligorski/
    ...
    okay, tylko jednego nigdy nie rozumiem, dlaczego morduje się też wtedy kochanka/ę?
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jajku, kocham Waligurskiego od niepamiętnych czasów.

      Usuń
    2. plus Chyła jako piewca jego twórczości, płytę miałem kiedyś jako dzieciak, parę kawałków do tej pory znam na pamięć..

      Usuń
    3. Moja córka na studiach uczyła się go na pamięć, a potem odgrywała.

      Usuń
    4. "Cysorza" mam chyba najlepiej opanowanego...

      Usuń
    5. A my to:


      BALLADA ĆWICZEBNA NA TEMPO I DYKCJĘ WZÓR 0815/66

      Jeden optyk mieszkał z synem
      A ten syn był synoptykiem
      I ten syn miał konkubinę
      Ożenioną z pewnym prykiem.
      Pryk okazem był sceptyka
      Jak po cichu mawiał optyk,
      A pryk mawiał do optyka
      Że sceptykiem jest synoptyk.

      Raz objadłszy się papryką
      Poszedł w miasto syn z patykiem
      I zerwawszy z synoptyką
      Zajął się wyłącznie prykiem.
      Wtedy dwaj posterunkowi
      Przyskrzynili syna za to
      I donieśli optykowi:
      - Syn synoptyk tkwi za kratą!

      Biedny optyk chcąc być z synkiem
      Nie rozmyślał ani szczypty,
      Tylko jął się skradać rynkiem
      By z muzeum ukraść tryptyk.
      Lecz gdy tryptyk kładł do kosza
      I czas tracił przy tryptyku,
      Nagle słyszy glos kustosza:
      - Tryptyk kradniesz, ty optyku???

      Prokurator rozgryzł problem
      Bez sięgania do detali:
      Złapał skobel i tym skoblem
      Zamknął wszystkich w dużej sali.
      Siedzi optyk razem z prykiem,
      Konkubina i synoptyk,
      Oraz kustosz wraz z tryptykiem
      Tym, co go chciał ukraść optyk.

      Wprawdzie kupy się nie trzyma
      przedstawiona tutaj fikcja
      I pointy wcale nima,
      Ale za to
      Jak bogato
      Się przedstawia nasza dykcja!

      Usuń
    6. Córka za to na studiach dostała najwyższą ocenę plus wielkie peany na jej cześć. A ja lubię też Bajeczki Babci Pimpusiowej.

      Usuń