Tak, rozpustnikiem to mnie nazwać nie można 😂 Ale może to i lepiej, bo to nic innego jak proszenie się o problemy 😉 Choć i nadmierna cnotliwość radosnego życia nie zapewni... 🙄
Pilnuj tylko, żeby zawsze wracać, bo mogłabyś przypadkiem rozejść się ze sobą 😅 Nie znam dobrych biustonoszy bez drutów, to się poddałam i zakładam chomąto.
Wygoda, ale cycki bezkształtne się robią. Nie wiem, po czym poznać, ale chyba po tym, że wyszłaś z siebie i nie wróciłaś. Myślę, że sądownie nie potrzeba tego przeprowadzać 😅
E tam. Moje sa ksztalcone albo normalnie ksztaltne :))). Jeszcze. Drut tylko gniecie i wychodzi. Uff. To nie wyszlam jeszcze z siebie zbyt daleko. Czasem tylko czyms trzepne. Albo cos trzepne.
Moje są kształtne bez, a w bezdrutowym sie robią jak naleśniki. Współcześnie nikt nie umie uszyć dobrze stanika, który przez miski powinien mieć pionowe cięcia, a nie ma. Ale problem z głowy, angielskie są dobre. Może i nie najtańsze, ale za to cudowne.
Naleśniki to robią się w tych typu sportowego.... raczej. Nie znam angielskiego kroju, ale najfajniejszy wydawał mi się zawsze ten z drutem, typu bardotka. :)
Ja z tych drucianych zrezygnowałam. Jak ręką odjął od momentu, kiedy mi drut zastopował pralkę. Chciałam widocznie aby mi w życiu coś więcej wychodziło niż drut.
U mnie to się nadziało wtedy. Dwóch chłopa ten drut wyciągało. Incydent ten wyleczył mnie z drucianych biustonoszy. Poza tym miałam taki jeden stanik co drut potrafił ot tak , od samego ruchu się wydostać ze swego miejsca i przez dekolt dalej chciał sobie świata zażyć Raz pochyliwszy się nad deserem mało co oka na ten drut nie nadziałam. Wypierniczyłam go, bo nie zachowywał standardów.
Zaskoczył mnie tym zachowaniem...jeszcze nigdy tak groźnie nie było. Drut od razu dyskretnie won...przez co jedna pierś opadła, a druga trzymała się jak należy. Nie wiedziałam czy ręką podtrzymywać czy jednak godnie przyjąć tę asymetrię? W domu cały stanik poszedł won. A po zajściu z pralką cała idea drucianych staników odeszła w niebyt.
Ja mam jeszcze gorzej, bo staników nie noszę, więc mi w życiu nic nie wychodzi 😅
OdpowiedzUsuńTo może chociaż włosy Ci wyjdą? 🤣
UsuńWłosy to mi się na plecy cofają, przez co mam zakola 😂
UsuńTo od mądrości. Jakbyś łysiał na czubku głowy, to by było od rozpusty, ale Ty grzeczny i cnotliwy jesteś 🤣
UsuńTak, rozpustnikiem to mnie nazwać nie można 😂 Ale może to i lepiej, bo to nic innego jak proszenie się o problemy 😉 Choć i nadmierna cnotliwość radosnego życia nie zapewni... 🙄
UsuńNo widzisz, to przynajmniej nie łysiejesz na czubku głowy 🤣🤣🤣
UsuńZawsze to jakieś pocieszenie, przynajmniej do momentu gdy zacznę nosić stanik 😉
UsuńA co, masz jakiś kłopot z identyfikacją płciową? A rób co chcesz, byleś nie został pisiurem.
UsuńTo mi na pewno nie grozi. Osiem gwiazd noszę w sercu i to się nie zmieni póki ta partia istnieje. 😅😉
UsuńNo tak, jak miłość wyfruwa z serca (już my wiemy, co to za cholera), to natura nie znosi próżni - serce zasysa gwiazdki 😅
UsuńA te gwiazdki są wyjątkowe, bo kryje sie za nimi ważne przesłanie 😂
UsuńPowiedziałabym, że jedno z kluczowych 😅
UsuńI aż się prosi o wpisanie tego do Konstytucji, tak by następne pokolenia nie zapomniały 😂
UsuńJestem za!
Usuńmimo braku stanika mi nawet sporo wychodzi, tylko nieraz zamiast tak, jak trzeba to tak, jak zwykle...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Wiadomka. Najczęściej wychodzi właśnie jak zwykle.
UsuńJa kupuję takie, z których nie wyłazi :-)
OdpowiedzUsuńJa już też, bo wychodzi na to, że te drogie są pięćset razy trwalsze.
UsuńA tak, wychodzi, że płacąc drogo, oszczędzamy:-)
UsuńJest takie powiedzenie: "co tanie, to drogie - i odwrotnie".
UsuńJa kupuje takie bez druta. :). Mnie sloneczko wychodzi z rana. Albo nie wychodzi. Czasem wychodze z siebie i jestem zadowolona bo zawsze moge wrocic.
OdpowiedzUsuńPilnuj tylko, żeby zawsze wracać, bo mogłabyś przypadkiem rozejść się ze sobą 😅
UsuńNie znam dobrych biustonoszy bez drutów, to się poddałam i zakładam chomąto.
A jak poznac, ze sie rozchodzi z soba? Musze chyba uwazac. Na siebie?
UsuńBezdrutowych jest duzy wybor i jaka wygoda!
Wygoda, ale cycki bezkształtne się robią.
UsuńNie wiem, po czym poznać, ale chyba po tym, że wyszłaś z siebie i nie wróciłaś. Myślę, że sądownie nie potrzeba tego przeprowadzać 😅
E tam. Moje sa ksztalcone albo normalnie ksztaltne :))). Jeszcze. Drut tylko gniecie i wychodzi.
UsuńUff. To nie wyszlam jeszcze z siebie zbyt daleko. Czasem tylko czyms trzepne. Albo cos trzepne.
Moje są kształtne bez, a w bezdrutowym sie robią jak naleśniki. Współcześnie nikt nie umie uszyć dobrze stanika, który przez miski powinien mieć pionowe cięcia, a nie ma. Ale problem z głowy, angielskie są dobre. Może i nie najtańsze, ale za to cudowne.
UsuńNaleśniki to robią się w tych typu sportowego.... raczej.
UsuńNie znam angielskiego kroju, ale najfajniejszy wydawał mi się zawsze ten z drutem, typu bardotka. :)
Moje problemy z drutami skończyły się, gdy przerzuciłam się na biustonosze porządnych firm.
UsuńTeż to cenię, ale do tego trzeba dorosnąć.
UsuńSpoko, każdy dojrzewa we własnym tempie.
UsuńZnowu w zyciu mi nie wyszlo... nawet drut.
OdpowiedzUsuń"...uciec pragnę w wielki sen..."
UsuńJa z tych drucianych zrezygnowałam. Jak ręką odjął od momentu, kiedy mi drut zastopował pralkę.
OdpowiedzUsuńChciałam widocznie aby mi w życiu coś więcej wychodziło niż drut.
O, ja jeszcze takiego ekscesu z drutem nie zaliczyłam 😅
UsuńU mnie to się nadziało wtedy. Dwóch chłopa ten drut wyciągało. Incydent ten wyleczył mnie z drucianych biustonoszy.
UsuńPoza tym miałam taki jeden stanik co drut potrafił ot tak , od samego ruchu się wydostać ze swego miejsca i przez dekolt dalej chciał sobie świata zażyć
Raz pochyliwszy się nad deserem mało co oka na ten drut nie nadziałam. Wypierniczyłam go, bo nie zachowywał standardów.
Przed wypierniczeniem trzeba było opierniczyć.
UsuńZaskoczył mnie tym zachowaniem...jeszcze nigdy tak groźnie nie było.
UsuńDrut od razu dyskretnie won...przez co jedna pierś opadła, a druga trzymała się jak należy. Nie wiedziałam czy ręką podtrzymywać czy jednak godnie przyjąć tę asymetrię? W domu cały stanik poszedł won. A po zajściu z pralką cała idea drucianych staników odeszła w niebyt.
Mnie kiedyś w pracy drut wylazł przodem, przebijając sweter i stercząc wyzywająco. To przelało czarę goryczy.
Usuń