środa, 30 lipca 2025

73. Cóż...



8 komentarzy:

  1. Ojojoj, biegać nie lubię, wolę spacery ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. za marzeniami się nie biega, tylko chodzi, a jeszcze lepiej kroczy, dostojnie i statecznie... marzenia wtedy szybciej znikną w oddali, a my wtedy możemy spokojnie, konkretnie i rzeczowo usiąść na dupie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzenia to jak fatamorgana... kto biega po pustyni?

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenia po prostu trzeba zamienić na plany z grafikiem kroków do wykonania, to zazwyczaj rusza sprawę do przodu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wszystkie marzenia są możliwe do realizacji, wiec może warto zanim zacznie sie biec- wybrac dobry kierunek , coby dotrzeć do celu? ale jak ktoś lubi bujać w oblokach- to też dobrze...nie chodzi wtedy ,, w ⭕...
    Mało mialam marzeń, ale niektóre udalo mi sie spelnic. Te ktore byly w zgodzie ze mna i duchem czasu tj.,,okolicznosciami,,

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe co na to anorektycy? 🤔🤪

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie mam żadnych marzeń, a schudnąć by się przydało... 🙄

    OdpowiedzUsuń